Msze święte

Rogaszyce

NIEDZIELA: 800, 1130

DNI POWSZEDNIE:

Poniedziałek: 800

Wtorek - Sobota: 1800

KOCHŁOWY

NIEDZIELA: 1000

DNI POWSZEDNIE:

Środa: 1800

Sobota: 1630

Biuro Parafialne

WTOREK - PIĄTEK:

po Mszy świętej

INNY TERMIN:

po wcześniejszym umówieniu

Kontakt

Wyświetl dane kontaktowe



Informacje zapożyczone z książki „WSPOMNIENIA o mieście Ostrzeszowie bliższej jego i dalszej okolicy” autorstwa Ks. Radcy M. Perlińskiego prob. Ostrzeszowskiego.

[…] Oprócz duchownych odwiedziłem rodzinę Wężyków w Rojowie i Rogaszycach. Przy tej sposobności godzi się nieco obszerniej wspomnieć o przodkach tego zacnego rodu Wężyków, herbu Wąż, bo to ród dobrze zasłużony w Kościele i narodzie polskim.
Znakomity badacz przeszłości Słowiańszczyzny, a mianowicie pierwszych wieków historii Polski, dr Franciszek Piekosiński, w Krakowie w dziele swym: O dynastycznym szlachty polskiej pochodzeniu twierdzi, że różne rody polskie osiedlały się na ziemiach polskich, mające wspólne zawołania, proclamationes, czyli nazwy, jakimi mianowali znaki, wyryte na tarczach i chorągwiach wojennych. Te nazwy i znaki są to herby, którymi jedne rody odróżniały się od drugich. Ci, którzy mieli ten sam herb, tworzyli ten sam ród.
[…]inny ród osiedlił się nad Odrą rzeką i przyjął za herb Węża; a że mieszkał na Śląsku wzdłuż rzeki Odry, przeto przezwał się Odrowąż; gałąź tego rodu, mniejsza liczba, odłączając się, przezwała swój herb Wężykiem i osiedliła się obok Śląska w województwie sieradzkim, do którego należała ziemia wieluńska z powiatem ostrzeszowskim. Herb Wężyków ma na tarczy Węża wijącego się, z koroną na głowie i z jabłkiem i z gałązką w zębach. Rozsiedlanie się tych rodów działo się wtenczas, gdy ziemie polskie były mało zaludnione. Stąd to pochodzi, że taki ród zajmował wiele ziemi, a im więcej było członków rodu, tym szerzej i dalej zabierali okolice do nikogo nienależące. Tam się osiedlali i wsie zakładali. Już za panowania królów polskich z domu Piastów ród Wężyków był właścicielem wielkich obszarów ziemi około Sieradza i Wielunia.
[…]Z tego roku Wężyków wyszedł Nestor Wężyk, dziedzic dóbr rogaszyckich, mąż czcigodny św. Jadwigi z Niegolewskich, rodzonej siostry śp. Władysława Niegolewskiego, słynnego posła do sejmu pruskiego i parlamentu niemieckiego. O rodzinie Niegolewskich piszę niżej.
Wieś kościelna Rogaszyce należała r. 1300 do diecezji wrocławskiej, jak podaje księga fundacji biskupstwa wrocławskiego. Uczeni Tadeusz Wojciechowski w swym dziele: Chrobacja i Wilhelm Bogusławski w swym dziele: Dzieje Słowiańszczyzny północno- zachodniej, tom II, i wielu innych twierdzi, że nazwiska wiosek i wsi, osad, miasteczek, miast, borów, lasów, jezior, pól itd. mające zakończenie na ice, yce są patronimiczne, to jest pochodzące od przodka, od ojca, od założyciela, którego imię noszą. Miejscowość pierwotną dzierżył Rogasz, potomkowie jego, jako pochodzący od niego, przezwali się Rogaszyce. Na pytanie, kto dawniej tę miejscowość posiadał? Rogasz - była odpowiedź - a teraz? - jego synowie, Rogaszyce. Podobno mówi się i dziś: król ma syna - syn jest więc królewiczem; wojewoda ma syna - syn jest wojewodzicem. Historycy, opisując herby, np. Paprocki, Niesiecki, Żernicki-Szeliga, i wielu innych tudzież źródła dziejowe, wielkopolskie, mazowieckie, śląskie wymieniają męża, który zwał się Rogasz, już w 13 wieku. Księgi ziemskie pyzderskie z r. 1471 wymieniają nazwisko Rogasza, herbu Topór, źródła dziejowe małopolskie: Rogasza, herbu Rola; historyk Długosz pod r. 1450 Rogasza, herbu Strzemię. Do dziś dnia w Górnym Śląsku w powiatach pszczyńskim i rybnickim i w księstwie cieszyńskim całe rodziny noszą nazwę: Rogasz, Rogosz, Rogaszyc. W Kodeksie dyplomatycznym Wielkopolski, Nr 1432, r. 1360 wymienione są dobra Rogaszyce między tymi spustoszonymi, nad którymi pełnomocnictwo otrzymał Stefan Gromassy, kanonik poznański. O istnieniu tu kaplicy lub kościoła parafialnego w tym czasie nie ma dotychczas dokumentu. Dopiero dnia 3 czerwca r. 1638 spisano dokument o erekcji i uposażeniu nowego kościoła parafialnego w Rogaszycach, dodając, że w miejsce starego i spustoszonego zbudował Jan Mączyński, dziedzic dóbr rogaszyckich, nowy drewniany kościół parafialny, powiększył nowymi ofiarami w ziemi i łąkach dawniejsze uposażenie, postawił plebanię, budynki gospodarcze, sprawił aparaty kościelne, złożył sumę pieniędzy na różne potrzeby kościelne, na nauczyciela, na szkołę i służbę zdrowia. W dokumencie tym podane szczegółowe granice pól i łąk plebana, organisty i szkoły z tym wyraźnym zastrzeżeniem, aby bez pozwolenia patrona nie było nic z posiadłości kościelnej dawane do użytku kmieciom lub poddanym dóbr rogaszyckich lub innym. Dokument ten długi, po łacinie pisany, złożony w aktach grodu ostrzeszowskiego.
Z niego wynika, że już przed r. 1638 był w Rogaszycach kościół, nawet uposażony. Kościół nowy został w uroczystość Bożego Ciała dnia 3 czerwca r. 1638 konsekrowany przez Jana Balcera Liesch, biskupa nikopolitańskiego, sufragana wrocławskiego. Dokument ten podpisali: Liesch, biskup sufragan, Józef Bużenius Grudkowicz, dziekan i proboszcz ostrzeszowski, Szymon Zawadowicz, pleban rogaszycki, Jan Mączyński, dziedzic i patron kościoła, żona jego Dorota de Kalinowa Kalinowska i Wojciech Pstrokowski.
Oprócz powyższych szczegółów wypisuję jeszcze z tego dokumentu następujące: Jan Mączyński, kolator tego nowego kościoła, należał do rodu Mączyńskich, herbu Świnka, osiadłego w ziemi wieluńskiej, różni się od rogu Mączyńskich herbu Jastrzębiec, osiadłego w ziemi zakroczymskiej. Małżonka jego Dorota Kalinowska była z rodu Kalinowa, pochodziła ze Śląska. Kalinowscy herbu Kalinowa różnią się od Kalinowskich herbu Zręba, Korwin, Ślepowron. Dorota herbu Kalinowa Kalinowska ofiarowała nowemu kościołowi w Rogaszycach bogatą zasłonę na ślicznie rzeźbioną statuę św. Bartłomieja apostoła i męczennika, ustawioną w wielkim ołtarzu, i łożyła na zbudowanie w tymże kościele po stronie ewangelii i ambony ołtarza pod wezwaniemwojej patronki św. Doroty panny i męczenniczki. Jan Mączyński łożył koszta na zbudowanie po stronie epistoły ołtarza pod wezwaniem swego patrona, św. Jana Chrzciciela. Kościół miał 20 łokci długości, 12 łokci szerokości, był cały z drzewa, bez wieży, w szczycie miał dzwonek-sygnaturę, obok dzwonnica z jednym dzwonem, drzwi do kościoła były tylko jedne, o organach dokument nie wspomina. Natomiast wymienia Władysława Krąkowskiego herbu Trąby, który kościołowi ofiarował kielich srebrny pozłacany z patenąpozłacaną. Rocznica poświęcenia kościoła wyznaczona na drugą niedzielę po św. Franciszku z Asyżu. Wyliczone są: monstrancja pozłacana i puszka srebrna do komunikantów, i krzyż srebrny na wielkim ołtarzu, 2 kielichy srebrne, 2 pateny srebrne pozłacane, 2 ornaty białe, 2 czerwone, 2 czarne, 1 fioletowy, 1 kapę tylko i to czerwoną, 5 alb, 2 komże dla księdza, 2 dla chłopca, 2 antipendia, 8 obrusów na ołtarze, 6 korporałów, 5 puryfikaterzy, 3 ręczniczki, 10 lichtarzy drewnianych, 2 lichtarzyki mosiężne, 3 ampułki, 3 paski, 5 zasłon na krzyże, 1 kociołek w chrzcielnicy, 1 do apersji, 7 chorągwi, 2 mszały, 1 graduał, 2 agendy. Obok kościoła jest plebania, stodoła, obora, stajnia, wszystko z drzewa, ogród, w pobliżu dwa stawy, jeden zowie się Bicz. Pleban ma łan roli z łąką, ciągnącą się aż do granic wsi Parzynów, dwie łąki między łąkami dominalnymi, drugi łan roli, zwany łan cymbałoski, ma pleban, ale część jego ma dać do użytku nauczycielowi. Prócz tego przepisuje dokument, ile mesznego ma pleban pobierać od dworu i kmieci.
Wizytacja kościelna dnia 13 września r. 1651 odbyta przez księdza Marcina Filipa Waltera, kanonika wrocławskiego, pisze: "od roku 1646 nie ma tu księdza plebana, bo patron żadnego jeszcze księdza nie przedstawił biskupowi na rządcę parafii. Nabożeństwo odprawiają tu 00. Bernardyni z Ostrzeszowa, którzy mają od władzy duchownej na to pozwolenie. Kościół jest w porządku, ale plebania jest zajęta przez heretyka, z wiedzą patrona; heretyk ten ma nawet klucze do kościoła u siebie". Wizytacja z dnia 23 kwietnia r. 1671 przez księdza Wawrzyńca Joannstona, archiprezbitera namysłowskiego, odbyta pisze: "po rezygnacji księdza Błażeja Wyszanowicza nie został jeszcze ustanowiony nowy pleban. Chwilowo zastępuje go ksiądz Jan Proński, przybyły z archidiecezji gnieźnieńskiej. Kościół drewniany wewnątrz w porządku; do kościoła przybudowano wieżę z dzwonami, w szczycie kościoła jest sygnarek, dach na kościele zniszczony, cmentarz nie ma ogrodzenia. Do trzech łąk plebańskich przybyła czwarta, zwana na Grochowie, darowana przez dominium, położona między gruntami dominialnymi. Do parafii należy tylko jedna wieś i dominium Rogaszyce i 3 młynarze. Dziedzicem jest teraz Stanisław Mączyński. W szkole mieszka nauczyciel. Na Wielkanoc było u komunii św. 210 parafian".
W r. 1891 należały do parafii wieś i dominium Rogaszyce, Dobra, Królewskie, Malinów, Żyrów, Źródelnia. Parafian było 1120. Zaledwie w r. 1899 stary kościół drewniany był gruntownie zrestaurowany, aliści zbrodniarz go okradł i w dodatku spalił. Zbudowano w miejsce spalonego murowany z wieżą; w r. 1903 poświęcił go ks. biskup Edward Likowski. Jako patronowie przyczynili się ofiarami swymi do zbudowania kościoła: dziedzic Rogaszyc Nestor i małżonka jego Jadwiga z Niegolewskich Wężyki.
Z rodziną tą poznałem się w Poznaniu u Władysława Niegolewskiego, który z małżonką swą Wandą hrabianką Kwilecką, herbu Sredniawa, mieszkał wówczas przy ul. św. Marcina nr 16/17 na pierwszym piętrze. Śp. Jadwiga z Niegolewskich Wężykowa wraz z mężem swym Nestorem, zdawszy majętności swe synowi Józefowi, zamieszkała w Ostrzeszowie. W maju f. 1917 zachorzała niebezpiecznie. Właśnie w tym miesiącu dnia 12 w sobotę po południu przybył do Ostrzeszowa celem udzielenia sakramentu bierzmowania x. arcybiskup Edmund Dalbor, dnia 24 maja r. 1917 umarła świątobliwie, opatrzona kilkakrotnie św. sakramentami, przeżywszy lat 84, pochowana w grobowcu rodzinnym w Rogaszycach.
Pisząc o śp. Jadwidze z Niegolewskich Wężykowej, godzi się też wspomnieć o jej bracie rodzonym, śp. Władysławie Niegolewskim, pośle do sejmu pruskiego i parlamentu niemieckiego. Rodzicami ich byli Andrzej Niegolewski, herbu Grzymała, i Anna Krzyżanowska, herbu Dębno. Ksiądz śp. Aleksander Jełowiecki w mowie pogrzebnej na cześć śp. Andrzeja Niegolewskiego, pułkownika wojsk polskich, mianej dnia 28 lutego r. 1857 w Paryżu w kościele Wniebowzięcia Najśw. Panny Marii, powiedział między innymi i to: Andrzej Niegolewski urodził się dnia 30 listopada r. 1780, umarł 18 lutego 1847 w Niegolewie, pochowany w grobowcu rodzinnym w kościele w Buku. Wstąpił on do wojsk polskich, do pułku szwoleżerów (lekkokonnych), to jest do ułanów gwardii, do szwadronu dowodzonego przez Kozietulskiego. Napoleon I na czele wojsk przybył w Hiszpanii przed wąwóz, zwany Somo-Sierra, przez który prowadziła droga do Madrytu, stolicy hiszpańskiej. Wąwóz ten 16 armatami doskonale uzbroili Hiszpanie. Napoleon nakazał, aby Kozietulski ze swym szwadronem zdobył ten wąwóz. Kiedy szwadron ten leciał na zdobycie wąwozu, puścił się z tyłu Andrzej Niegolewski pędem przed szwadron i przebywszy pasmo góry, wyminąwszy poległych, wpadł pierwszy na ostatnią armatę i jedenastu ranami okryty legł przy niej, jakoby na straży. Napoleon z własnej piersi zdjął krzyż legii honorowej 'i własną ręką przypiął go do piersibohatera. Działo się to dnia 30 listopada r. 1808, właśnie w dzień imienin bohatera. Po wojnach napoleońskich powrócił Andrzej do domu, ożenił się z Anna Krzyżanowską, osiadł w dobrach Włościejewkach, a potem w Niegolewie. Z małżeństwa tego oprócz dwu synów i jednej córki urodzili się jeszcze śp. Jadwiga i Władysław.
We Włościejewkach r. 1819 urodził się Władysław, umarł r.1885 w Poznaniu, przy ulicy św. Marcina, w kamienicy m 16/17, pochowany w grobowcu rodzinnym przy kościele w Buku. Idąc za wskazówką ojca, poświęcił się w młodości studiom prawniczym w tej jednej myśli, aby wykształciwszy się teoretycznie i praktycznie w sądownictwie pruskim, publicznie czynem i pismem na drodze legalnej bronić praw narodu polskiego. Po ukończeniu studiów uniwersyteckich z tytułem doktora obojga praw pracował przy kilku sądach powiatowych w Brandenburgii i Pomorzu. Ożeniwszy się z panną Wandą hrabianką Kwilecką, herbu Śreniawa, podziękował za urzędy przy sądach pruskich, przeniósł się do Poznania, założył tu ognisko domowe i wszedł w ścisłe stosunki z gronem mężów uczonych poświęcających się idei szerzenia oświaty w narodzie polskim i bronienia praw jego na drodze legalnej.